Rejs Pogoria 2017 – zapiski z dzienników pokładowych

 

Wybrane zapiski z dzienników pokładowych czterech  wacht rejsu Pogorią 21.04-29.04.2017, w którym udział wzięło 38 rekrutów V LO im. Księcia Józefa Poniatowskiego i 3 wytrwałych opiekunów.

22 kwietnia 2017 LOANO

„Szósty dzień tygodnia,

Pierwszy dzień rejsa,

Pomidorówkę zjedliśmy do dna

Włączyliśmy fejsa

W węża się ustawiliśmy

I jedzenie na pokład wnosiliśmy.

Kingstony wyczyszczone,

Teraz piraci jesteśmy.

Ogórki wykiszone….

Płyńmy i grabieżmy….

Adam w szelkach lata

Bo jego klata jak u pirata

Wszyscy super czas spędzają

Na reje się ścigają

Oprócz tych, co ciągle Neptunowi posiłki zwracają

Bo leżą na rufie i się nie ruszają.” Wachta III

 

23 kwietnia 2017 Morze Śródziemne

Był piękny, słoneczny dzień…..woda lekko szumiała, zapach z kambuza-królestwa Złotego unosił się pod pokładem. Jednak część załogi uległa Neptunowi….jedni więc chorowali, drudzy pracowali i pomagali koleżankom, kolegom. Wachta IV

 

24 kwietnia 2017 Saint Tropez

Mały francuski port o malowniczych, krętych uliczkach, kamienicach z małymi galeriami, kryjącymi uroki sztuki inspirowanej życiem na morzu i nad morzem.

Welcome to Saint Topez…..podczas wachty kambuzowej powstała „Oda do gulaszu”

Na górze reje

Na dole gulasz

Nie zjesz gulasz

To nie pochulasz…. (wachta II)

 

25 kwietnia 2017

Dziś dzień na kotwicy i na ląd popłynęliśmy motorówką. Były spore fale i przez chwilę mogliśmy się poczuć jak w filmie akcji. Jednak tę scenę przerwała fala, która nas zmoczyła. Wygrzewaliśmy się więc później na słoneczku. Ale po cóż tracić czas….

Dotarliśmy na malowniczą wyspę, która stanowiła wielki rezerwat przyrody. Ludzie przemieszczali się głównie na rowerach. I tak wachta III „Wypożyczamy roweru i jedziemy na plażę”, wachta IV „ po konsultacji w informacji turystycznej, zdecydowaliśmy się na pieszą wycieczkę do latarni dzikimi ścieżkami wyspy. Byliśmy zachwyceni bogactwem fauny i flory. Gdy dotarliśmy do latarni, urzekł nas niesamowity widok na zatokę. Następnie udaliśmy się na plażę o krystaliczno-czystej wodzie. ”

Po wyjątkowym dniu spędzonym na łonie natury, wróciliśmy na pokład pełnić obowiązki żeglarskie.

 

26 kwietnia 2017 Nicea (Monako i Antibes)

Od wschodu słońca pracowaliśmy przy przygotowaniu śniadania. Po zjedzeniu posiłku, podczas podniesienia bandery odśpiewaliśmy uroczyste „sto lat” z okazji 18-tych urodzin Dominiki. Kiedy wszystkie obowiązki wachty kambuzowej i sekretne ciasto urodzinowe zostało upieczone, mogliśmy zejść na ląd. Nicea jako duży port francuski okazała się również znakomitym punktem do krótkich wycieczek. I tak w małych grupach, udało nam się wspólnie z opiekunami zwiedzić: Monako i podziwiać słynne kasyno oraz słynny zakręt Formuły 1, Antibes urzekające prowansalską atmosferą małego miasteczka i oczywiście Niceę- jej plac, promenadę oraz fontanny.

Po powrocie do portu na Dominikę czekała niespodzianka – balony i tort urodzinowy J Mimo złej pogody, był to uroczy wieczór.

 

 

27 kwietnia 2017 Morze

Właśnie zachodziło słońce, weszłyśmy na reje sklarować żagle. Kiedy wiązaliśmy liny, niedaleko bukszprytu zobaczyliśmy delfiny. Było ich około 8. Były duże i małe. Płynęły przed dziobem statku przez dłuższy czas wykonując rozmaite akrobacje. I choć bolały nas już nogi, nikt nie chciał zejść i stracić tej niezwykłej sceny. To był najpiękniejszy widok tego wyjazdu. (wachta III)

W nocy mocno bujało, więc noc była ciężka. Jedni na kojach walczyli, aby spać i pozostać w pozycji horyzontalnej. Inni starali się wytrwać na pokładzie pomimo wysokich fal i silnych podmuchów wiatru z pozycji wertykalnej. Choroby morska zmogła tym razem już nielicznych. Wrażenia więc po nocy na oświetlonym pokładzie zalewanym morską falą pozostaną na długo w pamięci.

 

28 kwietnia 2017 Genua

Rano po istnie burzliwej nocy, gdy statkiem rzucały wysokie fale, zabraliśmy się, wszyscy niewyspani, na stawienie bandery. Czekało nas sprzątanie zniszczeń powstałych przez noc. Wszystkie wachty zabrały się do intensywnej pracy by przygotować statek dla kolejnej załogi. Wspaniale grzało słońce, więc w przerwie od pracy, zmęczona załoga wypełniła pokład, poprawiając opaleniznę. Wypoczynek przerwał nam alarm manewrowy. Po przycumowaniu nastąpił klar koi. Gdy byliśmy już nieprzytomni, wszyscy wskoczyli do śpiworów i zakończył się nasz ostatni dzień na statku. Wachta IV

 

29 kwietnia 2017 Genua

Ostatni dzień-dzień pożegnań. Zjedliśmy ostatnie śniadanko, ostatni raz posprzątaliśmy swoje koje i ostatni raz patrzyliśmy jak biało-czerwona bandera łopocze na wietrze.

 

Do miasta wybraliśmy się po zakończeniu klaru na Pogorii. Nie posiadam  w swoim skromnym zasobie słów określeń potrafiących opisać piękno tego miasta. Poczynając od atmosfery, wędrując ulicami o zachwycającej architekturze, zapachu lokalnej kuchni, docierając do ludzi-wszystko przepełnia obecnego tam człowieka uczuciem nie do opisania ludzkimi słowami. Nastrój miasta udzielił się nam wszystkim… Mam nadzieję, że kiedyś znów odwiedzę ten port i te ulice.(wachta III)

 

 

Posted in Wydarzenia, Wyjazdy zagraniczne.